Jesień to czas, w którym moje życie spowalnia. Widok ogołoconych z liści drzew dobitnie przypomina, że coś się kończy i przemija.
Z zapełnioną zbiorami i przetworami spiżarnią czekam na zimę, która przecież też kiedyś minie.
Tymczasem upajam się zapachem suszonych grzybów i jabłek z cynamonem. Słucham Diany Krall i nucę sobie pod nosem temptation…. I can’t resist! Stoję przy oknie z kubkiem gorącej herbaty i patrzę na spadające liście z drzew. Dumam czy kwitnący w ogrodzie powojnik trzeba już przyciąć i okryć na zimę?
Proza życia.
Tak się cieszę, że nadszedł już czas koca i książki, wyłupywania orzechów, jedzenia rozgrzewających dań i tulenia się do siebie.
Mam na imię Daria i jestem autorka tego bloga. Od urodzenia mieszkam w małej miejscowości na Dolnym Śląsku. Gdybym miała wymienić moje atrybuty, czyli takie znaki rozpoznawcze to wybrałabym książkę i plecak.
Książka dlatego, że odnosi się do czynności, którą od dziecka lubię robić najbardziej, czyli czytać. Z miłości do książek skończyłam filologię polską. Natomiast plecak wybrałabym jako symbol tego, że lubię być w ruchu, przemieszczać się, chodzić, biegać, jeździć rowerem. Najlepiej czuję się na górskim szlaku, albo na leśnej ścieżce.
Przygoda z bieganiem zaczęła się u mnie dopiero po trzydziestce i jest moim wentylem bezpieczeństwa, rozrywką, sposobem na zachowanie zdrowia oraz wytrzymałości fizycznej i psychicznej.
Równo z bieganiem przyszła ochota na tworzenie własnej społeczności i blogowanie. Gdzieś przecież trzeba dać upust endorfinowego haju, a najlepiej robić to wśród swoich. I tak powstał ten kawałek blogosfery, w którym znajdziesz wszystko, z czego składa się mój świat w realu:
- z biegania
- z gór, w każdym możliwym czasie
- z książek - od zawsze na zawsze
- z kontaktu z naturą
Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest Daria